Julek od 2 lat jest megafanem dinozaurów - wszystko, co związane z prajaszczurami cieszy go niezmiernie. Dzięki temu babcie, ciocie, dziadkowie i wujkowie nie mają problemu z trafieniem w jego gust jeśli chodzi o prezenty urodzinowe, gwiazdkowe i te bezokazjowe też. W ubiegłym roku pod choinkę Julek dostał coś, czego jeszcze nie miał w swojej gadziej kolekcji - grę planszową o dinozaurach. Gra, nawet bez grania, okazała się super fajna - 33 karty obrazkowe z ciekawostkami dla małych paleontologów najpierw zostały przeczytane, potem poukładane kilkanaście razy według różnych kryteriów, potem jeszcze raz przeczytane, aż wreszcie Julek oświadczył, że "telaz mozemy glać".
Gra generalnie przeznaczona jest dla trochę starszych dzieci, reguły opisane w instrukcji nawet Julce sprawiały trudność - żeby prawidłowo odpowiadać na pytania, trzeba znać fakty znajdujące się na kartach z dinozaurami, poza tym każdy z graczy zbiera karty według innego schematu, więc mama musiała co chwilę sprawdzać w instrukcji kto i jakiego gada ma teraz zdobyć. Dzieciaki zaczynały się nudzić, ale wtedy... postanowiliśmy wymyślić własne zasady gry i zaczęła się zabawa :) Od tej pory jest to jedna z naszych ulubionych gier, za każdym razem najpierw wymyślamy nowe zasady i za każdym razem są one inne i coraz bardziej pomysłowe :)
Oto jeden z naszych wariantów:
- jeśli podczas poruszania się po planszy gracz wejdzie na pole z dinozaurami, wybiera kartę z jednym z nich,
- jeśli stanie na polu "ojk!" ma prawo wymienić się z innym graczem jedną ze swoich kart (jeśli np. ma dwie tego samego rodzaju) - oddaje wybranemu przeciwnikowi swoją kartę, a sam losuje jedną z jego kart,
- jeśli stanie na polu ze znakiem zapytania, musi wykonać jakieś dinozaurowe zadanie wymyślone przez innych graczy - w nagrodę otrzymuje przechodnią kartę z T-rexem (która pełni w grze funkcję jokera),
- jeśli stanie na polu z T-rexem - musi oddać kartę z T-rexem (jeśli ją akurat posiada),
- jeśli stanie na polu z kostką, rzuca jeszcze raz